1. Plan
2. Lojalność
3. Moi ludzie
4. Po to tu przyszedłem
5. Ja
6. #eddie_gottlieb
7. Outroskit
Ok, znowu ta sama jazda: nikomu (a przynamniej mnie i moim znajomym) koleś wydaje nielegala, wychodzi po raz pierwszy na szersze wody, a ktoś podrzuca mi tu linka z tym materiałem. Po ostatnich doświadczeniach to ja się już boję zagłębiać w te czeluści undergroundu, ale... brnę. Medal poproszę.
Jak to ładnie ujął autor, bity są kradzione, ale prawie jak własne. Pięknie. A od kogo te podkłady wzięte? Cóż, mamy takie nazwy jak Contacious, Essex, Da Vosk docta i Louis Beats - no, i naturalnie Gedz. To takie nowoczesne rapsy, jedne mniej, drugie bardziej syntetyczne, ale toczą się dość sprawnie przez album. to tylko kwadrans, więc nie ma co się spinać na klasyk - tym bardziej, że bity kradzione, ale niemal jak własne, c'nie? Rakas dobrał sobie przyjemna muzykę i słucha się tego dobrze, często zapominając, że zawinięte.
Nie spodziewałem się niczego specjalnego po Rakasie, ale... Okazuje się, że to całkiem fajny emce. Ma ciekawą barwę głosu, nieco laidbackowe flow, nonszalancko rzuca swoje wersy. Nie zawsze się zazębia, nie każde linijki idą perfekcyjnie, ale za to wszystko jest szczere. A tematyka jest dość pospolita: ja i moi ludzie, ja i moje życie, tak jest u mnie, jak i na tej epce. Szczerze, choć bez lirycznych i stylistycznych wybryków. Jak na debiut, całkiem ok.
Krótki materiał, krótka recenzja. Rakas to świeży typek na scenie, który może mieć niebawem coś do powiedzenia, jeśli wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Owszem, rokuje, będę się starał trzymać rękę na pulsie - na razie na zachętę...
OCENA: 4-\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz