wtorek, 5 czerwca 2012

NA SERIO - PEJA

Terrorym 2009

1.Na Powierzchni   feat. TRIPLE IMPACT
2.Szczęście   feat. K8, DJ ZEL
3.Byłem Jestem Będę  feat. WOZIK
4.Na Serio    feat. DJ DECKS
5.Hip Hop   feat. DJ TAEK
6.Gruba Impra z Rysiem 2   feat. GANDI GANDA, KOBRA
7.Kochana Mamo    feat. MAREK POSPIESZALSKI
8.Peneriada    feat. TRIPLE IMPACT
9.Obudź Się (Pod Prad 2)   feat. CHADA
10.To Jeszcze Nie Koniec    feat. PALUCH
11.Śmiertelna Pasja Rap    feat. KACZOR
12.Poszukując Ideału    feat. MROZU
13.To Co Robimy    feat. VIXEN
14.Pozwól Mi Żyć (Są Chwile)   feat. GLACA, ANA HERRERO
15.Mamy Ten Flow   feat. BRAHU, SHELLERINI
16.Pokonując Granice   feat. DJ TAEK
17.KC
18.Zbyt Dużo Bólu   feat. PIH
19.To Jeszcze Nie Koniec   feat. PALUCH (DNA Remix)
20.Epilog

    Rychu da Peja chciał więcej niż Slums Attack. Chciał może fejmu dla siebie, chociaż i tak na jego solowych płytach obecny jest DJ Decks. Płyta wyszła dokładnie w urodziny Rycha i dość szybko pokryła się złotem...
    Peja nie zaprosił wielu producentów, bity robili tylko White House, DJ Zel, Vixen, DNA oraz Brahu. I jest to najlepsza płyta SLU pod względem muzycznym. Konkretne bity, brzmiące nowocześnie i wyjątkowo pasujące do, nie oszukujmy się, drętwego nieco flow Peji. A do tego ostro działają dje, którzy dodają sporo smaku do całej tej produkcji. Jednak widać wyraźnie, że klimat Slums Attack i SoLUfek jest diametralnie różny, słychać, że Decks nie kładł łap na muzyce, a jedynie na masteringu i obróbce. I, niestety dla Decksa, brzmi to o wiele lepiej...
    Zresztą sam Peja jest jakby lepszą wersją siebie, znanego z nagrań SA. Płyta jest bardzo osobista i Rychu opowiada wiele własnych, często ciężkich dla niego historii. Otwiera się dla słuchaczy, nie pieprzy o ciężkim życiu i dołach, wręcz przeciwnie - przekaz jest raczej pozytywny i napawający nadzieją. Do tego jego goście, nawet tak obcy stylowo jak Glaca ze Sweet Noise, wypadają tu bardzo poprawnie. Nawet jeśli są to tacy średniacy, jak Kobra, czy Chada. Ciężko znaleźć tu słaby punkt, no kilka wersów można by sobie  darować, bo są marne, ale nie ma ich za wiele.
    Zaskoczył mnie Peja, poważnie. Potraktował tę płytę naprawdę 'na serio' i opowiedział na świetnych bitach historię swojego życia. Niespodziewanie dla mnie wyszła z tego jedna z najlepszych płyt w 2009... No nieźle, nieźle...

OCENA: 5\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz