sobota, 23 czerwca 2012

PROGRES - RENESENS

Fonografika 2012

1. Intro
2. Blokowa Forma   feat. BONUS RPK
3. Renesens
4. W Akcie Desperacji  feat. BONUS RPK, ?WIDER, HDS, WARUNIA
5. Skit - Wojsko    feat. KOCI
6. W Ryzach Codzienności   feat. ARTURO 
7. Nie Wkurwiaj Mnie   feat. JANO TCH 
8. Tango    feat. KAZ 
9. Skit - Chodź 
10. Nie Mam Czasu 
11. Nie Robi Wrażenia    feat. BONUS RPK, DDK RPK, OSKAR 
12. A Ty Masz     feat. KAZ
13. Pamiętaj Brat 
14. Outro

    Płytę zobaczyłem na stronie empiku i dorzuciłem do paczki - myślę sobie, posłucham. Okładka taka nie podobna do niczego, recenzji jeszcze nigdzie nie widziałem, traklista bez zapisanych gości - co mi tam, wezmę. Coś mi się potem obiło, że już występowali na płycie Bez Cenzury, która mnie nie zachwyciła, po czym zacząłem grzebać w pamięci i sieci. No i już wiem, kto zacz. Joker, Kokot, Bondar, Doni to grupa z warszawskiego Wawrzyszewa, z ulicy Renesansowej, nomen omen. No i rzut oka na gości wskazuje wyraźnie, czego należy się spodziewać - typowo warszawski styl uliczny.
    Wprawdzie wejście jest dość mocne - mroczne intro z lawiną skreczy - i pomyślałem, że może nie będzie źle. Muzyka, którą zrobili Szczur, ADK Produkcja, Kaz, Korzeń i Gibon u Waco w studio, to taki śliski nowy jork. Śliski, bo ześlizguje się w stronę tego plastikowatego brzmienia QB i nie trzyma raczej strony klasyki. Zależy, co się komu podoba - nie brzmi to jakoś strasznie, ale i nie wywołuje dreszczy rozkoszy. Jako, że Szczura jest tu najwięcej, znajdziemy tu typowe dla niego bity - mroczne i brzęczące elektroniką tu i tam.
     Emce za to to też typowa warszawska ulica. Nie ma finezji, nie ma szalonego flow, nie ma polotu w tekstach. Doprawdy, nie rozpoznaję który jest Jokerem, który Kokotem (Kokot? Kurwa Kokot? Przecież to wielka obelga po słowacku! Co za lipa, bo po polsku też nie brzmi dobrze...), kto kim innym... Wszyscy, wraz z gośćmi, jadą dość równo, na podobnym poziomie. Trochę bluzgów, trochę eloelo ema, trochę spierdalania między blokami... Standard. Jest parę kawałków, na które zwróciłem uwagę ('Tango', 'Renesens'), ale wszystko jest raczej podobne. Warszawski uliczny styl. Może to nie do wiary, ale pozytywnie zaskoczył Bonus, dający jedne z lepszych wersów. Rozwija się chłop jak papier toaletowy Regina.
    Wbrew czarnym przewidywaniom, nie było tak źle. Fani klasyki nie tkną tego nawet długim kijem, ale miłośnicy twardych, gangsta rymów będą zadowoleni. Nie powiem, żeby mi się to podobało, raczej przeleciało mimo uszu. Nie skipowałem, więc dało się znieść. Kolejni warszawscy ulicznicy na majku i nic więcej. 

OCENA: 3-\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz