poniedziałek, 19 listopada 2012

ODBICIE CODZIENNOŚCI - HDS

Waco 2012

1. Intro
2. Definicja Prawdy   feat. PEWNA POZYCJA, PONO
3. Odbicie Codzienności
4. Czego Nie Stracę  feat. RAZEM PONAD KILO, MDM, $ZAJKA
5. Wiele Możliwości    feat. ZDR 
6. Przemyślenia
7. Wars Sawa   feat. LEWY, SOBIEPAN
8. Autorytety    feat. RADAR
9. Przemyślenia 2
10. Fałsz I Zdrada    feat. EGON, WACO
11. Outro
12. Mam Już Tego Dosyć (Bonus Track)   feat. BRAHU, FELIPE FNS, PALUCH, GŁOWA, ERO, KACPER

    Waco powraca do gry. W sumie zawsze w niej był, wydał płytę producencką, zrobił tych dzieści bitów na inne płyty, ma swoje studio, ale... Jego wytwórnia nie jest przesadnie aktywna. Waco zazwyczaj wiązał się z tą uliczną stroną rapu - nie inaczej jest z debiutem HDS-a, który na tej ulicy, jak się może zdawać, zjadł zęby. Czy co tam innego. Kebaba na przykład.  
    Warszawski ulicznik, wytwórnia Waco G, zatem któż mógłby produkować tę płytę? Jak napiszę, że Tytuz, Małach, Fuso, Księżyc i naturalnie Waco, to nikt nie uzna tego za niespodziankę, i słusznie. Wiecie, mocne bity, sporo smyków i klawiszy, ciężka atmosfera zagrożenia i życia na krawędzi. Taka muza zawsze znajduje swoich fanów - zresztą bity nie są złe - po prostu typowe dla swoich ram. Na dekach co jakiś czas daje znak DJ Grubaz i w zasadzie muza jest spoko. Daje radę.
    W przeciwieństwie, niestety, do HDSa... Nie dość, że teksty ma proste jak linia ciągła na autostradzie, to jeszcze z lekka wypada z  bitu. Pozwolę sobie zacytować kawałek: 'krucjata, prawdy definicja, nie żadna fikcja na przeciw nam tajna policja, ja terrorysta bo jebie system, walczę z przemysłem. Tylko jak mogę, wybrałem drogę, nie wiem czy dobrą, bliscy mnie poprą w moich działaniach, w swoich staraniach, do swego celu, dojdzie niewielu, ofiary helu to przykra prawda. Wyrwać się z bagna wciąż nie jest łatwo, Wciąż spadasz na dno, bo spycha banknot, kurewska zazdrość, i na dragi podatność...' Podwójne rymy powiesz. Głębokie prawdy o życiu powiesz. Tak, można rzec, że jest to tak podwójnie głębokie, że możesz się w tym gównie utopić... Ej, żeby wyjść na legal, to trzeba najpierw coś umieć, skąd ci ludzie się biorą? Kto chce być raperem, musi spędzić jakiś czas w podziemiu, szlifując technikę. A tu?
    I do tego chujowa, nabazgrana okładka. E tam, takie płyty to każdy może nagrać. Ja nie mam nic przeciwko ulicznemu rapowi, ale, na miłość Boską, niech to ma jaja, a nie tylko groźne miny, buńczuczne słowa i pierdolenie w kółko tych samych kocopałów na każdej płycie. Ulico, kopsnij talentu swoim dzieciom!

OCENA: 2+\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz