sobota, 1 grudnia 2012

GRAAL - MEDIUM

Asfalt 2012

Półkula Księżyca

1. Plac pod księżycem
2. Graal
3. Picasso
4. Hologram   feat. GIFT OF GAB
5. Zza grobu
6. Drogo - Znaki
7. Astral
8. Nieśmiertelnik
9. Nakaz Wielkości
10. Rząd dusz
11. Kim jesteś?
12. Wielokropek

Półkula Słońca

1. Eter   feat. JUSTYNA DŻBIK
2. Jazzba dźwięku
3. Łzałamaż
4. Matka Planeta
5. Meteorologika   feat. BISZ, TE-TRIS
6. I zapanuje radość
7. Nie spać, zwiedzać
8. Piorunochron
9. Tekst życia   feat. O.S.T.R.
10. Nieme kino
11. Wyrocznia
12. Skwer pod słońcem 

    Medium narobił sporo szumu w zeszłym roku swoim debiutanckim albumem. Ha, sam się jarałem, choć... dość krótko. No bo w sumie wszystko było super, ale Medium trochę zamulał, abstrahując od genialnych podkładów, naturalnie. Jaka mogła być jego druga płyta? Syndrom drugiego albumu jest groźną rzeczą, bo zazwyczaj follow-upy są do dupy, że tak powiem...
    Dwupłytowy album? Niga pliz. Co za dużo to nie zdrowo, a zazwyczaj 'dwa cd' oznacza nie 'lepiej', a tylko i wyłącznie 'więcej', co wcale nie jest synonimem czegoś lepszego. Ale gdybym miał słuchać 2 cd muzyki Mediuma, to... bardzo poproszę. Ciepłe, gęste bity, oparte na pięknych samplach ze wspaniale toczącą się perkusją, to zdecydowanie dzieło mistrza. Tym bitom nie jest potrzebny emce, tego można słuchać na sucho, bez zbędnych ozdobników. Medium czesze na produkcji, bez dwóch zdań.
    I można powiedzieć, że w zasadzie Medium na majku to rzecz zbędna. Gdybym miał jednym słowem określić go jako emce, użyłbym wyrazu 'zagmatwany'. Niestety, nie umiem wyciągnąć sensu z jego tekstów, bo to się nie trzyma kupy. Niby wszystko na temat, niby nawet nieźle, ale ni cholery nie umiem znaleźć w tym sensu i ładu. Samo rymowanie mi nie przeszkadza, bo Medium ma fajny głos, czasem rymuje z dość wyraźną swadą, wręcz teatralną przesadą, ale nie jest to jakaś wielka wada. Daje radę, choć tak naprawdę wolę jego produkcje, niż wersy. Gdyby to na przykład rymował na tych podkładach Gift Of Gab... Ale zaraz, zaraz, przecież on tu jest! Przyznam, że nadal szokują mnie występy prawdziwych gwiazd rapu - nie mówię tu o lokalnych emce, znanych tylko np. w Czechach, na Słowacji, Litwie, czy we Francji, ale o kimś 'worldwide'. I zawsze słucham BARDZO uważnie, jak wypadają tacy goście na 'naszych' produkcjach. I tak, GoG dał bardzo porządne rymy i jego głos i flow świetnie pasuje do bitu Mediuma. Kosmos. Ale jeśli chodzi o polskie mikrofony, to i Bisz i Te-Tris zjadają gospodarza, jeśli chodzi o SENS. A Ostrego jakoś nie zauważyłem, zresztą, na pierwszym traku miałem wrażenie, że to nie Medium, a Ostry... I wrażenie powracało kilka razy...
    Nie wiem. Po przesłuchaniu płyty mam dość mieszane uczucia, bo spokojnie można było zrobić z tego materiału JEDNĄ, ale za to ZAJEBISTĄ płytę. A tak, niektóre bity są lekko przekombinowane - choć sfera muzyczna albumu to kiler. Medium jest zupełnie nieczytelny i ciężko załapać o co mu w ogóle chodzi. I stało się to, czego się obawiałem - co za dużo, to niezdrowo. Częściowo płyta świetna - tylko, że za długa, Medium przedobrzył niestety...

OCENA: 4+\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz