środa, 5 grudnia 2012

ZEUS. NIE ŻYJE - ZEUS

CD-Contact 2012

1. Znasz mnie
2. Mr. Underground
3. Hipotermia
4. Śnieg i lód   feat. DJ CUBE
5. Symfonia smaków
6. ODP.
7. Lekcja patriotyzmu   feat. DJ MIXAIR
8. Kobiety swoich mężczyzn    feat. DJ JARZOMB
9. Muzyka, miłość, przyjaźń   feat. DJ CUBE
10. Obcy sufit
11. Świt
12. Słońce   feat. DJ CUBE
13. Tony Halik   feat. DJ MIXAIR
14. Strumień
15. Gwiazdy

    Za każdym razem, kiedy wychodzi płyta Zeusa, społeczność szcza po nogach z zachwytu i spuszcza się na szmatce jak gimbaza na widok gołego cyca. Czy zatem każda jego płyta musi być świetna? No, ok, poprzednie były, to prawda. A co z jego trzecim albumem?
    Zeus to człowiek orkiestra i sam sobie robi wszystko (jakkolwiek by to nie brzmiało :P), włącznie z muzą. Nie powiem, żeby był on jakimś świetnym producentem, bo te bity mają niezłe patenty, ale są dość męczące. Trochę mi to przypomina płyty Canibusa, gdzie genialna liryka i flow leży na przeciętnych podkładach. Jedynymi gośćmi na płycie są DJe, którzy, prawdę powiedziawszy, są trochę mało wykorzystywani. Bo jak na klasyczne brzmienie trochę mało tu... klasycznego brzmienia... Wszystko to brzmi nieźle, ale mnie osobiście nie powala.
    Lirycznie jest naprawdę zajebiście, tego nie da się ukryć. A i flow nie można się zbytnio czepnąć, no, może poza paroma zbytecznymi 'ekstrawagancjami' na majku. Nie podejrzewałem natomiast Zeusa o nadmierny romantyzm, a tu proszę - połowa kawałków traktuje o damsko-męskich relacjach, aż trochę to staje się nużące. Znalazłem sporo świetnych wersów, nie znalazłem słabych - to na pewno duży atut płyty. Spójność to kolejny atut. W sumie tych plusów nazbiera się dużo więcej, niż minusów i jest to świetna płyta.
    Tylko dlaczego mnie nie przekonuje za bardzo? Zastanawiałem się, słuchając tego albumu w te i we wte. I dalej nie wiem. Mam pewne podejrzenia, że to muzyka - a może by tak Zeus na cudzych bitach? Hmmm. Zapowiadano eksperymenty, a 'Zeus Nie żyje' jest bliźniaczo podobny do poprzedniego albumu. Może jeszcze nadmiar tematów damsko-męskich lub w ogóle damskich i... Nie rzuciło mnie to na kolana. Owszem, to dobra płyta, ale nie najlepsza.

OCENA: 5-\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz