1. Zawsze coś feat. DOBO ZDR, SIWERS, JUNIOR STRESS
2. LUX
3. Spokój feat. NON KONEKSJA, MARA MDM, DAWIDZIOR
4. Gniew emigranta feat. ŻABOL $ZAJKA, PROFUS PPZ
5. W razie W feat. PAROL SYNDYKAT, POLSKA WERSJA
6. Gehenna feat. AK-47
7. Wspomnienia feat. MONICA MICHAEL
8. Od słowa do słowa
9. Stary wyga feat. LUKASYNO, SOKÓŁ
10. KRK RAP feat. $ZAJKA, FIRMA, WYSOKI LOT, TOBI, CHIŃCZYK, SONGO OMERTA
11. Z sz.i p. feat. BONUS RPK, PAROL SYNDYKAT, ŻABOL $ZAJKA, DOBO ZDR
12. Jakby co to Ja nic feat. $IUPACZ $ZAJKA, SABOT, TOBI
13. Świadomość
14. Szkoda, że Cię nie ma
15. Morale feat. KĘKĘ, JOANNA
16. Nie rozumiem
17. Nie miej Mi za złe feat. POPEK, KACZY
18. Nowe Czasy feat. MIKU MDM, TPS ZDR
19. Bywa
Label Banita to świeżutki twór na naszej (i w sumie nie tylko) scenie, powstały jako odprysk działalności sklepu w Leicester, Anglia. To tam wylądował Nizioł, emigrując ze swojej Nowej Huty. To właśnie jego album poszedł na pierwszy ogień - to album człowieka, który pojawia się od jakiegoś czasu bardzo intensywnie na wszelkiego rodzaju featuringach. Czy miałem duże oczekiwania? Nie. W zasadzie żadnych.
Słyszałeś już kiedyś jakąś uliczną płytę? Znaczy z Ciemnej Strefy, czy z Diil? Tak? No to wiesz, jak brzmi ten krążek. NWS, Wowo, Czaha, Kriso, Tytuz, Dechu, Wrotas, Wola, Piero, Rayezo, Cheyenno, Morfix... Zastanawiam się, po chuj zatrudniać tylu producentów, skoro od każdego bierze się dokładnie to samo? Bity są bliźniaczo do siebie podobne: ciężki bas, groźno-melancholijne pianina, bądź skrzypce oraz perkusje bum-klap-bubum-klap. Wiecie ile kawałków wychodzi poza ten schemat? Zero. Owszem, jest kilka lepszych i tu mogę wyróżnić Piero z 'Jakby co to ja nic', Wrotasa (naprawdę ciekawe 'Wspomnienia - i to nie tylko zasługa wokalistki), czy całkiem nieźle poskładał bit Dechu w 'Starym wydze'. No i na szczęście jest tu Gondek, który wprowadza sporo hip hopu do tego rapu - że tak to ujmę. Propsy za jego robotę, naprawdę konkret. Ogólnie? Przeciętnie, nawet nie męcząco, ale boleśnie wtórnie, a wspomniane rodzynki są zbyt rzadkie.
Nizioł jest charakterystyczny dzięki swojemu warczeniu, bo oprócz tego jego archaiczny styl i rzemieślnicze teksty nie stanowią niczego świeżego. Sporo numerów ratowana jest przez nieźle wymyślone refreny, rzadziej przez dobrych gości, których tu absolutnie nie brakuje. Świetnie brzmi Jr Stress, dzięki niemu kawałek ma wajb i trafia. Podobnie z AK-47 - gdyby go nie było, byłby to smętny i beznamiętny trak, AK wszedł i z refrenem i ze zwrotką, które warto tu zauważyć. Ciekawostką jest występ finalistki brytyjskiego X Factor, dzięki której również ten kawałek zyskuje wiele. I wspomnieć mogę jeszcze o Wysokim Locie, który wypadł na tyle obiecująco, że zacznę chyba czekać na ich album - poprzedni był naprawdę porządny. Reszta albo jest niezauważalna, albo wręcz drętwa. Irytują zwłaszcza Dobo, Miku i TPS, ale reszta tej ulicznej paki jest mało wyjściowa. Jakie teksty tu znajdziemy? Ot, zwyczajowy rap na emigracji, czyli tęsknota za krajem, utyskiwanie na system, przez który tylu wyjechało, sentyment do KRK w posse traku 'KRK rap', który jeśli by odchudzić o połowę występujących, byłby naprawdę mocny. Oprócz tego trochę melanżu, trochę krzywych akcji ulicznych - standard.
W roku, kiedy wyszło ponad sto albumów, z czego 1\4 to płyty naprawdę dobre, wyjście z kolejnym wtórnym materiałem, to samobójstwo. 'Pretekst' przepadnie, choć nie jest to płyta pozbawiona plusów. Te zalety to patenty na refreny, kilka gościnnych występów i parę traków, które warto zauważyć: 'Gehenna', 'Wspomnienia', 'Jakby co to ja nic' - i może dopisałbym tu jeszcze kilka, gdyby nie marni goście. Krążek na pewno znajdzie fanów, tym bardziej, że naprawdę nie jest jakiś bardzo zły - rzemieślniczy uliczny rap.
OCENA: 3\6
Fajna solówka, na 19 numerów tylko 5 bez gości!
OdpowiedzUsuńSolówka ponieważ należy do Szajka UT
OdpowiedzUsuń