1. Intro
2. Chore Miasto feat. HADES
3. Dżuma feat. HUKOS, CIRA
4. Ktokolwiek feat. Praktis
5. Dom Zły feat. PEZET, JURAS, SOKÓŁ
6. Jak Sen feat. MAŁPA
7. Ten Track feat. DIOX, DJ KEBS
8. Modulators (DJ B, DJ Eprom)
9. Spalnie Raioni feat. LVINOYE SERDCE, LIGALIZE
10. Pokonać Slabość feat. WIGOR
11. Nie Jestem Tu Od Pouczania feat. WIGOR, JURAS, DIOX, TEN TYP MES, TE-TRIS, PONO
12. Śmierć Kliniczna feat. MEDIUM
13. Świt feat. W.E.N.A., VNM
DJ B aka DJ Dobry Chłopak to przecież wicemistrz Europy Wschodniej Vestaxa. Wyprodukował kilka ciężkich płyt niektóre z nich stały się klasykami. Szczur od kilku lat pojawia się na większości ulicznych produkcji. Razem stanowią dość ciekawy konglomerat, który postanowił stworzyć mroczny projekt producencki, rozsiewający zarazę po miastach.
Nie jest łatwo. Nie jest lekko. Ciężkie, zawiesiste podkłady, ujebane brudem podwórek i śmierdzące zaszczanymi klatkami, głęboko wrzynają się w głowę. To raczej nowoczesne podkłady, ale jakże daleko im od trapów. Niby jest to rap uliczny, ale o lata świetlne od potysięcznego albumu byle dresa. To bardzo złożone traki, pełne brzmienia syntetycznego i syntezatorowego, ale tworzonego z dużym wyczuciem i smakiem, dlatego zupełnie nie brzmi to jak disco polo, ani żaden inny dyskotekowy przebój. To ciemne podkłady, niosące ból, krew i pot, po prostu czujesz bijący od nich przepity oddech i widzisz ten nieprzytomny wzrok, drżące ręce i pękające naczynka krwionośne na nosie i policzkach, gdzie skóra idzie w stronę fioletu. Pada deszcz. Wielce sugestywne.
Jak przystało na płytę producencką, Dobry Chłopak i Szczur zaprosili naprawdę te osoby, które mogły coś wnieść do tego albumu. Jedynym nietrafionym strzałem jest Wigor, naprawdę najsłabszy na albumie. Do reszty ciężko się przyczepić, doskonale oddają klimat ciemnych podwórek, bolącej od przepicia i kłopotów głowy oraz meneli, leżących pod ławką. Tu ciężki żywot miesza się z prawdziwym hip hopem, ale wszystko jest podane w ciemnych barwach. Doskonałe wejścia zaliczają Cira, Medium, Pezet oraz rosyjskie gwiazdy rapu: Lwie Serce i Ligalize z legendarnego Bad B.Aliance. Ale reszcie też nic nie brakuje i ich wersy pasują idealnie do tej muzyki, wpisując się dokładnie w klimat.
Począwszy od poligrafii z komiksem, przez bity, aż do rymów, wszystko mi tu gra. Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy, w zasadzie nawet zastanawiałem się, czy albumu nie pominąć - byłaby to niepowetowana strata... Wyjątkowa, mroczna, ale klimatyczna płyta, na pewno warta sprawdzenia. Mnie siedzi w głowie i nie chce wyjść. Zostałem zarażony.
OCENA: 5\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz