wtorek, 13 stycznia 2015

FOLKU - TYLKO NA TYLE CIĘ STAĆ?

nielegal 2014 

1. Podano do stołu
2. Bankiet   feat. FLINT
3. Kolejka   feat. MBE, JUHACINO, DJ CHMIELIX
4. Nie śmiem
5. Folku 602HV \ N
6. Lot nad kukułczym gniazdem feat. KLEBAN, KOBIK
7. Szatafakap   feat. DOT
8. Weź oddech i usiądź
9. Rap uzależnia feat. ŚMIECH
10. Wytrzyj usta

    Ten krakowski podziemny gracz jest na scenie od wielu lat, a do tego zyskuje coraz większy rozgłos. To już jest szósty album, który wydaje w undergroundzie - ale pojawia się przecież w bardzo wielu różnych projektach. 'Tylko na tyle cię stać?' spotkał się z niezłym przyjęciem, a płytą zajmuję się wprawdzie z polecenia w komentarzach, ale i tak pewnie bym wziął Folka na warsztat.
    Produkcją muzyczną zajął się sam Folku, bo przecież nie robi on muzyki tylko dla siebie, ale jego rzeczy znajdziemy na wielu produkcjach, nie tylko krakowskich. Jego bity są bujające, klasyczne w formie, acz często uzupełnione nowoczesnymi akcentami. Przechodzimy płynnie od zupełnej klasyki, przez akcenty g-funkowe ('Rap uzależnia'), aż po nieco njuskulowe jazdy, choć sam Folku mówi: 'Nie jaram się niuskulem, niech niunie nie będą w szoku, nie jara mnie bo w rapie nie zakochałem sie w tym roku'. Muzyka jest tu całkiem sympatyczna, choć może nie zawsze specjalnie poruszająca i nie koniecznie bardzo dobra ('Weź oddech i usiądź', czy 'Lot nad kukułczym gniazdem'). Jednak Folku ma swój styl produkcji i to trzeba dostrzec. Żałuję tylko, że DJ Chmielix wykorzystany został tylko w jednym traku, bo tenże właśnie wyszedł wybornie z drapaniem płyt.
    Folku się rozwija z płyty na płytę. Ma lekko zdarty głos i świetnie płynące flow, które raz przyspiesza bez zgubienia rytmu, raz zwalnia, ale wciąż to rymowanie jest pełne pasji i siły. Dużo miejsca zajmuje tu właśnie pokaz skillsów, bo mało jest treści z tzw. przekazem, za to większość to 'jestem maszyną do robienia rymów' (to akurat słowa Dota, ale to nie ma znaczenia). Folku błyszczy zwłaszcza w kawałku ze wspomnianym Dotem, gdzie daje naprawdę spory pokaz umiejętności. W sumie goście są tu niemal niezauważalni (poza Dotem, Flintem i Śmiechem, dysponującym fajnym, oryginalnym flow), bo Folku daje sobie doskonale radę i wypełnia sobą tę płytę. I do tego bardzo dobrze się go słucha.
    To tylko pół godziny, ale jest to dobrze spędzone 30 minut. To na pewno najlepsza produkcja Folka, może nie wszystkie bity dochodzą do pewnego poziomu, może część gości jest zbędna, ale nadal to wszystko brzmi całkiem nieźle. Bez wątpienia do sprawdzenia!

OCENA: 4+\6


1 komentarz:

  1. "sam Folku mówi: 'Nie jaram się niuskulem, niech niunie nie będą w szoku, nie jara mnie bo w rapie nie zakochałem sie w tym roku'."

    To nie są słowa Folka

    OdpowiedzUsuń