1. Funk Intro
2. Pierwszy joint
3. Ze zrozumieniem
4. Cmentarz marzeń
5. Wisi nade mną nóż
6. Co one chcą
7. Było ostro feat. FOKUS
8. Dystans
9. Ninja Scroll feat. ARAB
10. Czy czujesz się infiltrowany feat. KONKRET ZS, BOSSKI ROMAN, Z.B.U.K.U.
11. Jedno słowo
12. Nic nie zrobiłem
13. Proszę cię
14. Robimy dym 200 w mieście
15. Styl nad style 3 feat. SOBOTA
16. Skacz feat. WTH, ZAAFIR, ABEL
17. Zawiść
18. Taki sam dzień
19. Zostawię po sobie ślad
Drugi legal Tonego, jednego z najstarszych rapperów na naszej scenie, czakał długi czas na otwarcie labelu Truekings i jest jego flagowym produktem. Tony ogarnął zachodniopomorską kompanię (w większości) i przez trzy lata zajmował się robieniem tego materiału. Z czasu, jaki mu to zajęło można wnioskować, że to bardzo dojrzała rzecz.
Orcz tego, że Tony jest rapperem, również produkuje bity - na co naprowadzić może także okładka, zrobiona w stylu pada bit maszyny. Wyprodukował on tu ponad połowę podkładów - niektóre ze Ślimakiem, i o ile dwa pierwsze traki, dośc porządnie funkujące, pozwalały świetnie prognozować na przyszłość, to kolejne numery przyjmowałem już znacznie chłodniej. Bo jest tu różnie, nawet pośród bitów samego Jazzu: nieco elektronicznie w 'Było ostro', ulicznie i miernie w 'Dystansie', czy regałowo w duecie ze Ślimakiem w 'Nic nie zrobiłem'. Tony wykorzystuje też kawałek soundtracku do Ninja Scroll, którym, jak się wydaje, jara się do tej pory. Poza nim, jest tu jeszcze całkiem niezły Puzon z kilkoma hardkorowymi bangerami (melodyjka z Ojca Chrzestnego zagrana na chyba grzebieniu rozwala w 'Ze zrozumieniem'...). Podkłady Czuka są dość mętne: dwa niemal identyczne, oparte na wokalnym samplu ('Proszę cię' i 'Zawiść') oraz dwa uliczne. Po jednym bicie dali jeszcze Rudy (niezła pętla fletu), gitarowy Radonis i najlepszy tu chyba Brat Jordah w 'Skacz'.
Tony ma swoisty, przepity głos. Czasem umie zrobić nim fajne rzeczy, jak zwolnić, czy zanucić nieco w stylu toastowania, ale niestety potrafi również wszystko zepsuć. Zbyt często wpadają kwadratowe rymy, zbyt często rapper nadgania werble i gubi się na bicie - zwłaszcza słychać to w 'Wizi nade mną nóż', gdzie na lekko połamanym bicie Puzona Jazzu wywala się kilkukrotnie. To, co mu naprawdę dobrze wychodzi, to refreny, które bujają i podnoszą tętno w kawałkach. Rap Tonego to teksty społeczno-prawilne, mamy tu przekrój tematyki leżącej znacznie bliżej ulicy i bloków, niż półek bibliotecznych (co bynajmniej wadą nie jest, nie zrozumcie mnie źle!). Mc opowiada o jaraniu, ma nieco społecznych przemyśleń, jest antypolicyjny 'Co one chcą' i inwigilacyjny 'Czy czujesz się infiltrowany' oraz lokalny hymn 'Styl nad style 3'. Tony ma motto, aby 'przekazywać tu swoją wewnętrzną jazdę' - i tego się trzyma. A goście? Cóż... Arab to jest jakaś totalna pomyłka, cała reszta dostosowuje się do poziomu gospodarza: czyli wzdłuż kreski, nic ponad.
Kolejna porządna, rzemieślnicza płyta ze zbyt dużą ilością wpadek, słabymi featuringami, nie najgorszymi bitami i interesującym rapperem. Dobre kawałki? Są, czemu nie: 'Ze zrozumieniem', 'Skacz', może jeszcze ze dwa. Co nam z tego wychodzi? Niewiele. Kolejna płyta na półce. Nawet nie najgorsza, ale minie niezauważona.
OCENA: 3\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz