wtorek, 24 lutego 2015

KREWNIACY NA ULICY - ALTERNATYWNA WERSJA WYDARZEŃ 0 HH+

Under Tunes 2015

1. Krewniacy na ulicy
2. Alternatywna wersja wydarzeń   feat. BRODA
3. Mentalność starej daty
4. Brudne kamienice
5. Księżniczka na ciągłym fochu    feat. SAGE
6. Trendy trendowarty    feat. MENTOR
7. Skrwsn   feat. JIN
8. Niepoprawny
9. Upadek
10. Znak czasu    feat. DECÓ
11. 1 dzień
12. Alicja

    Krewniacy to dwóch rapperów: Koza i Kfartu, a także ich producent, Antisocial Attitude. To chyba ich wspólny debiut, choć działali oni wcześniej w różnych składach - więc nowicjuszami nie są. Okładka nie jest zachęcająca, mimo to... Sprawdziłem - za namową jednego z czytelników.
    Antisocial Attitude (swoją drogą świetna, łatwa do zapamiętania i wymówienia dla zwykłego polskiego zjadacza chleba ksywka) to bardzo mało znany producent - nawet wszechmocny fejszbuk mówi, że ma on... 5 polubień. Na szczęście fb nie jest żadnym wyznacznikiem skillsów, a co najwyżej popularności. A jak sobie radzi AA? Całkiem nieźle, choć nie są to bity szczególnie oryginalne. Jest jednak tu kilka wejść, które wchodzą mi w ucho całkiem przyjemnie: 'Brudne kamienice' z brzęczącym basem i pociętym samplem skrzypiec, czy 'Księżniczka...' z dobrą linią basu, który brzmi, niczym dograny na żywo (a może?). Ogólnie to klasyczny hip hop z nieco ulicznym zacięciem: brudno, ciężko i często smętnie, choć pomiędzy tymi ciężkimi kawałkami trafią się takie złotoerowe bity z dęciakami na samplach ('Trendy...'), lub z motywem znany z 'Paparazzi' Xzibita. Jak widać, nie jest to uliczna sztampa i, mogę śmiało powiedzieć, że AA uratował album. A pomógł mu Pan Zimna Łapa na wosku. 
    Kfartu i Koza nie należą do pierwszej ligi rapperów. Myślę, że ciężko im się będzie spasować nawet w drugiej... To takie 'bandyckie życie na murze wyryte', raport z krakowskiego getta, choć przyznam, że obaj brzmią nieco inaczej niż cała reszta ulicznych rapperów. Na pewno spora w tym zasługa producenta, ale również niektórych pomysłów i refrenów. Mimo, iż emce nie są wcale dobrzy, a teksty są jak najbardziej do przewidzenia (ulica, ziomek!), to paradoksalnie często łapałem się, że mi to nie przeszkadza - bo na szczęście chłopaki mają na siebie pomysł. I to jest spory plus. Natomiast jest tu jeden aspekt, który stanowi rzecz bardzo słabą: goście. To, co wyprawia Mentor, to jest kpina, Broda radzi sobie niewiele lepiej... Jeszcze w miarę wychodzi tu Jin, który ma fajne flow, jednak reszta albo jest żenująca, albo bardzo przeciętna.
    Trochę ciężko mi ocenić ten album, bo jest nieco rozjechany w różne strony. Niezła produkcja, choć nierówna. Propsy dla Zimnej Łapy, ale nawet on nie ustrzegł się wkatowania w trak 'czas leci, jak wózki na fałreli'. Kurwa, jak nie rapper, to dj... Odpieprzcie się od tego wersu, litości!! Rapperzy są i tworzą swoisty klimat - ma to swoje plusy i minusy. Goście na przemiał (no, poza Jinem). Razem... ujdzie, choć jest w tym coś.

OCENA: 3+\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz