1. Intro
2. Za nim feat. ŻUSTO%
3. Puszczam bata w obieg feat. BUDDA
4. Bezsenność
5. Kolejny dzień feat. DIOBELNY
6. Chwile szczęścia feat. WEBSTER
7. Sukces feat. TEKU
8. Trzeba o to zadbać feat. MŁODY BOSSKI
9. Obiecana ziemia feat. DYLU aka GEN, GUMBAS
10. Moc
11. Przekaz śle na cały kraj feat. JAHBESTIN, KAMIL P.R.J, TOMASH
12. Z miejsca na miejsce feat. GADŻET, RAZIM
13. Looźny skit
14. Wspomnienia feat. ADOR, TEKU
15. Za barem feat. WIRUS
16. Zostawić coś po sobie
Debiut MC Grubego i Małolata dopiero co wyszedł nakładem Zion Records. Nie jest to stary zespół, chłopaki graja razem od roku i na małopolskiej scenie są już wystarczająco znani, żeby ktoś się nimi zainteresował i zapewnił gościnny udział znanych producentów i rapperów.
Bo lista bitmejkerów zaskakuje od samego początku. Podkłady na album dali Greg z Miliona Decybeli, Donde, Donatan, NWS, Kosaa, WDK, Gembler i Igrekeno. Skrecze zaś zapewnił Żustoprocent. Mamy tu zatem dość klasyczne brzmienie, przetykane co jakiś czas nieco nowocześniejszymi brzmieniami, ale bez przesady. W zasadzie, jak spojrzymy na producenta, będziemy wiedzieć, jaki jest styl kawałka. NWS dał typowe, uliczne i ciężkie traki, Donde ma trak na samplu z ostrej gitary - ale są też takie zwyczajne podkłady, Kosaa świetny, bodaj najlepszy tu bit do 'Sukcesu', z którym świetnie zgrał się drapiący płyty Żusto, Donatana podkłady są w jego nowym stylu, nie bardzo nowoczesne, ani etniczne, tylko... zwyczajne. W sumie, poza kilkoma bitami jest bez szału, choć wystarczająco porządnie.
Gruby z Małolatem zaś nie oszałamiają ani technika, ani tym bardziej tekstami. O ile ich flow i styl wydają się być wypracowane i nie kaleczą, ale jeśli chodzi o teksty, jest nieco gorzej, bo te są proste i oparte na oczywistych rymach, które daje się w większości przewidzieć. To znaczy, chłopaki nie pieprzą jakiś tam banialuk, ale są to raczej banały na temat życia, imprez i muzyki. Goście nie podbijają poprzeczki, czasem wręcz prześlizgują się pod nią, bo w sumie, poza 'legalnym' Młodym Bosskim i Żustem, mamy tu paru dosłownie emce znanych w podziemiu i całą gwardię nołnejmów.
No cóż. Z jednej strony jest tu Żusto na talerzach, który robi spory progres z projektu na projekt, są bity od Kosyy, Igrekeno i Donde, z drugiej są Gruby i Małolat i masa nijakich gości, którzy nie wnoszą tu nic. Ogólnie album nie jest najgorszy, na pewno znajdą się ludzie, którym się bardzo spodoba, ale niestety liryka nie idzie w parze z bitami, które w dodatku też nie są wybitne.
OCENA: 4\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz