1. Intro
2. Naturap feat. HAKIM
3. RazemSami
4. Kłajlifornia
5. Wy-wo-dy
6. Cyrk feat. BLETA
7. W drodze na szczyt
8. Prohibicja feat. FOLKU
9. Divinite feat. GREM
10. Inny feat. BEATRICE, PIKU
11. Brodatyp feat. PSCOLA
12. Heartache feat. MIELON
13. Nie moja
14. Uliczny grajek feat. KOMAR, STARY WILU
15. Paradoks
16. Tłuścioch feat.TROL
17. Biję się z myślami feat. EMKA
18. Zdobywcy feat. KONY
19. Uśmiech
20. Skrzydła
Poprzednia solowa płyta Wieszcza, 'Kulturap' wyszła dwa lata temu. Przyznam, że mnie nie powaliła, bo była za długa, a podkłady Wieszcza nie porywały mocą, ani kreatywnością. Po dwóch latach, ścisłej współpracy z Hakimem, Wieszczu powraca na solo.
Schemat się powtarza - większość podkładów robi tu sam Wieszczu, natomiast pięć wyprodukował Hakim. O ile byłem pewien, że podkłady Hakima będą bezbłędnie osadzone w czasach Złotej Ery i zaprezentuje on klasyczny bumbap, to martwiłem się nieco o Wieszcza. Na szczęście wyrobił się on jako producent, współpraca z Hakimem dała mu sporo. Tutaj dobiera fajnie sample i nawet jeśli są wzięte ze znanych kawałków, jak np. z Niemena, czy ze 'Sway', są one dobrze pocięte i sprytnie zapętlone i układają się albo w traki typowo klasyczne, czasem nieco wpadające w soulowe klimaty ('Inny'), a często są to kawałki oparte na naszym, polskim big beacie. Przyznam, że muzyka, choć jeszcze nie jest doprowadzona do perfekcji, to jest dużo lepsza, niż na pierwszej płycie.
Wieszczu poprawił również swój warsztat rappera. Słucha się go dużo lepiej, niż dwa lata temu, potrafi złożyć wielowarstwowe rymy i błysnąć ciekawym wersem. Na jego nieszczęście, jeszcze nie zawsze i wszędzie i czasem te lawiny rymów są po prostu nieczytelne lub znajdujemy wersy, delikatnie mówiąc, kiepskie. Bo z jednej strony mamy błyskotliwe 'zginiemy prędzej niż kolana ugniemy, to nie my toniemy, wciąż to tonie łajba, to Kłaj baranie', a z drugiej 'mój styl jest tłusty, jeśli go spróbujesz po raz pierwszy, nie zapomnisz jak waginy'... Wieszczu opowiada o wszystkim, czym się da: reprezentuję Kłaj-lifornię, opowiada o życiu, o swojej bujnej brodzie, miłościach - nie tylko z kobietami, ale i muzycznych. Rapper zaprosił na album również całą plejadę innych emce, związanych przede wszystkim z organizacją Hakima, Kości W Dłoni. Niektórzy dają sobie radę (Folku, Hakim, Bleta, Trol), niektórych mogłoby tu w ogóle nie być, tak jak Pika, Mielona, czy Emki, która niech zostanie lepiej przy śpiewaniu...
Przez czas między płytami, Wieszczu naprawił wiele błędów, nie zrobił jednego: znowu materiał jest za długi. Prawie 75 minut? Niga pliz. Ponownie okazuje się, że Wieszczowi skończyły się pomysły lekko po połowie materiału. Im dalej, tym nudniej, niezależnie od gości. No, z końcówki niezły jest 'Zdobywcy' z Kony'm. Na początku ułożone są naprawdę dobre traki, które nie dość, że bujają, to mają ogarniętą warstwę liryczną i słucha się tego całkiem dobrze. Ale pod koniec płyta już męczy, dlatego, gdyby ja odchudzić do 12-14 kawałków, byłoby super.
OCENA: 3+\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz