1. Ja, My...
2. Statyści dramatu
3. Dług
4. Co przyniesie jutro?
5. Bezkitu - SKIT
6. Historia jednej znajomości
7. Beztroski - SKIT
8. Gehenna
9. Poświęć mi chwilę...
10. Koza pontrolom
Hetman Komitywa Rozkminiacz to krakowski skład, który w zeszłym roku wydał swój nielegalny debiut. Nie bardzo pamiętałem, kto zacz, ale już zdążyłem włączyć i okazało się, że jest za późno... Zeszłoroczny album 'Fhuj Beczek Soli' był w mojej opinii tak masakrycznym wydawnictwem, że nawet go nie opisałem, bo szkoda mi było miejsca i czasu... No, ale już 'Bul i Trfoga' leciało, więc dosłuchałem do końca.
Bity, jak na co drugim nielegalu ostatnio, zawinięte są z darmowych serwerów z bitami - choć jeśli się mylę, proszę mnie poprawić. Natomiast na części z podkładów są umieszczone te charakterystyczne tagi producenckie, od których dostaję wysypki na pośladkach. Bo te podkłady to takie typowe pitupitu, niby nowoczesne niby klasyczne, ale: nie ma sampli. Z drugiej strony nie ma elektroniki. Nie ma jaj - to takie popłuczyny po rapie, bity pozbawione są sampli, bo nikt nie chce płacić za nie, jeśli podkłady są darmowe. Z przecież producenci lubią klasyczny hip hop tak? Więc grają go sami. No i, naturalnie, nikt nie daje super bitów na darmowe strony, żeby jakiś wack się na nich dograł, prawda?
HKR to dwóch kolesi, z którymi jest spory problem. Nie wiem, który jest Rozkminiaczem, który Hetmanem i czy w ogóle są nimi, ale to nie istotne. Chodzi o to, że chłopcy wydają się wiedzieć, o czym mówią - nawet jeśli są bardzo młodzi. Starają się składać ciekawe rymy na ciekawe tematy i pokazują, że obeznani są z ogólnie pojętą kulturą światową i fajnie bawią się słowem i konwencją. Jednak kiedy wchodzą na majka... Ten obdarzony wysokim, krzykliwym głosem nie umie rymować zupełnie, a jego maniera składania wersów sekundę za werblem doprowadza do szału. Poza tym zbyt często koleś lewituje w stronę Buki, ale daleko mu do tego jeszcze. Drugi rapper z kolei ma głos głębszy i niższy, ale bełkocze niemiłosiernie i często ciężko zrozumieć o czym gada. Uffff...
No i co tu zrobić z takim materiałem? Choć bity są wygrzebane z wysypiska śmieci, słychać, że na kawałki patenty są. Choć rapperzy muszą się sporo nauczyć, czuć, że nie maja spinki i bawią się tym, co robią. No i przekaz jest dość dobry, żeby nie odrzucić albumu na wstępie - choć po pierwszym wejściu mną lekko rzuciło... Nie wiem, sami sprawdźcie...
POBÓR
OCENA: 3\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz