1. Intro
2. Nie Jeden z Wielu
3. Nie Mów Więcej
4. Na Co Czekasz feat. NZN
5. Przed Siebie
6. Nie Na 5 Minut feat. ADRO
7. Pasja feat. DEDIS
8. Niechciana feat. NZN
9. Biegnij feat. DZIKI
10. 2013 To Nie 05
11. To Nie Proste feat. WTS
12. Outro
Szczerze mówiąc, jak widzę znaczek CS, albo jakieś trzy literki po ksywie, dostaję drgawek nerwowych i wzdragam się przed włączeniem materiału. Przecież 90% nagrań tego typu jest dokładnie taka sama i nie ma żadnego wyznacznika i rozróżnienia. Lipa znaczy. Nadzieję daje to 10% ulicznej sceny...
Nie wiem, kto to produkuje. Znaczy, jeden bit dał Choina, ale większość zrobił niejaki Feru i tylko w dwóch pozostałych trakach jest UHU i w jednym Wits - co mi i tak nic nie mówi. W zasadzie nie ma to znaczenia, bo to nie nazwiska mówią o sile płyty, tylko same bity. I tutaj, ku mojemu kolosalnemu zdziwieniu, te bity grają! Na pierwszy rzut oka mamy te pianinka i smyki rzewne, ale jest to jakoś tak poskładane, że nie brzmi to jak tysięczna płyta tego samego wykonawcy. Przoduje tutaj UHU, ale Feru wcale nie zostaje w tyle i przyznam, że nie brzmi to źle. To nie jest nic nowego, ale przynajmniej brzmi w miarę oryginalnie i te podkłady nie powielają tych samych patentów, co milion innych ulicznych płyt.
To samo tyczy się Kacha. Chłop ma niezgorsze flow i głos i również nie brzmi jak tysiąc innych ulicznych rapperów, zamienionych w jednolitą papkę. To znaczy, tematyka jest oczywista: ej ziomek, bez litości dla wroga, miej dobrze poukładane w głowie, tu nie chodzi o forsę - w zasadzie każdy kawałek mówi o tym samym, ale jeśli przyłożyć te piosenki do całej ulicznej reszty, to te puzzle się średni skałdają w jedno - Kachu jest trochę inny i to stanowi jego siłę. Goście to temat zupełnie inny, możesz losować dowolną postać z kapelusza ulicznego kuglarza i wyciągniesz tę samą osobę, tylko za każdym razem z innym imieniem. Zatem goście nie istotni. Ważny jest Kachu i to, że znalazł swoje miejsce w tym ulicznym rapie.
No i się zdziwiłem. Okazuje się, że można jeszcze znaleźć jakąś świeżą, uliczną płytę, która nie brzmi jak setki z innym tytułem i identyczną zawartością. Nie jest to żadne odkrycie, czy olśniewająca nowość. Ale to uliczny album, który choć trochę wyróżnia się spośród innych. Będę czekał na następne produkcje zatem.
OCENA: 4-\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz